Przecież dopiero co kupowaliśmy wejściówki na rockową imprezę 2013/2014. Dopiero co spotkałam kumpla na Rynku, z którym się wyściskaliśmy i dopiliśmy szampana. Dopiero co uczyłam się po raz ostatni na obronę inżyniera, cieszyłam się słońcem na Mazurach, planowałam wypad do Sztokholmu, rozdawaliśmy zaproszenia na nasz ślub, wracaliśmy z podróży poślubnej, spakowaliśmy się i ruszyliśmy do Warszawy, a tutaj już Sylwester 2014/2015!
Rok 2014 był wspaniałym rokiem, z którym wiążę wiele cudownych wspomnień i który zawsze będzie się wyróżniał na tle innych lat – w końcu tyle się wydarzyło. Na progu nowego roku jestem szalenie ciekawa co takiego nam przyniosą najbliższe miesiące :)
Wiem, że na pewno w najbliższym czasie będziemy mogli się spodziewać licznych wizyt w nowym mieszkaniu, a ja będę starała się przygotować coś dobrego dla naszych gości. Idealną zimową propozycją na szybki i mało skomplikowany deser jest mus czekoladowy. Jeśli urządzacie dziś u siebie tzw. “domówkę” i wciąż brakuje Wam pomysłu na słodki poczęstunek to spróbujcie musu – potrzeba czekolady, jajek, kremówki, cukru i odrobiny alkoholu.
Składniki na 6-8 porcji, inspiracja z Moich Wypieków, odrobinę zmieniłam proporcje:
- 250g gorzkiej czekolady
- 3 łyżki brandy
- 5 łyżek wody
- 50g masła
- 4 duże jajka
- 50g drobnego cukru lub pudru
- 200g schłodzonej śmietanki kremówki
Czekoladę łamiemy w kostki i wrzucamy do garnuszka, dodajemy likier oraz wodę i roztapiamy w kąpieli wodnej. Następnie miksujemy z miękkim masłem na gładką masę. Rozdzielamy żółtka i białka, które ubijamy na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając cukier. Do masy czekoladowej dodajemy na zmianę żółtka oraz białka, delikatnie mieszając całość. Następnie ubijamy śmietankę i łączymy delikatnie z masą czekoladową. Przekładamy do pucharków i wstawiamy do lodówki, żeby mus stężał.
Mmmmm procentowa czekoladka :)
Może taki deser zaserwuję na mojej imprezie urodzinowej :D
Niebo…
To musi być niebo w gębie. Pozdrawiam z Bytomia :-)
Pycha! Dawno nie robiłam musu…