Wakacje, ach wakacje! Wspaniały czas w roku, który niesamowicie szybko umyka, szczególnie, kiedy wolnego ma się zaledwie 2 tygodnie. Na szczęście są i plusy końca wakacje (naprawdę to napisałam?!) – domowe śniadanie, przygotowane na spokojnie we własnej kuchni zamiast owsianki gotowanej na palniku campingowym lub wspólnych kanapek z produktów, które przetrwają kilka dni bez lodówki na łódce. Pierwsze pourlopowe śniadanie musieliśmy przygotować z produktów kupowanych na pośpiesznych zakupach – na szczęście ostatnio polubiłam się z guacamole, więc awokado kupuję dość często, a w zamrażalniku znalazłam dwa kotlety z indyka. Druga wersja kanapki zamiast indyka zawierała camembert, który zapieczony na grzance z guacamole również okazał się świetnym pomysłem. Do tego małe pomidorki i kiełki i śniadanie gotowe.
- 2 kromki chleba
- małe awokado
- 2 kotlety z indyka
- ząbek czosnku
- pół limonki
- pomidorki, kiełki
- sól, pieprz
1. Kotlety obsypujemy słodką papryką, solą i pieprzem. Smarujemy oliwą i pieczemy ok 15 minut.
2. Miękkie awokado obieramy i przekładamy do miseczki. Dodajemy posiekany czosnek, sok z limonki i łączymy w gładką pastę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
3. Podpiekamy kromki chleba, smarujemy pastą z awokado i nakładamy pozostałe składniki.
Ja też znalazłam plus w końcu wakacji ;p I tez związany z jedzeniem ;) Stałe pory normalnych, zdrowych posiłków!
Już miałam dosyć(?!) tych wszystkich pyszności, które mnie otaczały w każdej minucie wakacji ;p
I ostatnio też bardzo polubiłam się z guacamole :) Szczególnie jako przegryzka z selerem naciowym.
Mniam, mniam;) Przełykam ślinkę ;) Uwielbiam takie urozmaicone kanapki :)
Smacznego!
Aż zgłodniałam. Osobiście uwielbiam guacamole, więc taką grzankę pochłonęłabym z chęcią :)
Mniam, smakowite kanapeczki :)
Ja też poczułam się znowu "w domu" dopiero po przygotowaniu czegoś w kuchni :)