Styczeń to dla studentów gorący okres – zaliczenia, kolokwia, projekty i w końcu sesja. A ja po raz pierwszy cieszę się wolnym styczniem – wolnym od stresu, długich wieczorów w notatkach, wolnym od studenckich obowiązków. Studia są za mną i to od prawie roku, a ja czasem mam wrażenie, że dopiero tydzień temu je skończyłam. Z jednej strony się cieszę, bo przez te 3,5 roku mój wolny czas nie zawsze należał do mnie. Z drugiej brakuje mi pewnej nieregularności – miałam czas na spokojnie zjeść śniadanie, posiedzieć w domu, pójść rano na trening. Teraz wszystko jest bardziej poukładane i przewidywalne, a czas na smażenie placków śniadaniowych mam już tylko w weekendy. Jednak każdy weekend staram się teraz wykorzystywać do granic możliwości. To czas na przyjemności, miłe spotkania, odpoczynek, a obowiązki idą w kąt.
Podczas przeprowadzki znalazłam sporo różnych napoczętych opakowań z mąką, w tym z mąką ryżową. W ramach kończenia zapasów postanowiłam zrobić bezglutenowe placuszki z owocami. Dla mnie z sosem malinowym, a dla L. z bananem.
Składniki na 2-3 porcje placków:
- 1/2 szklanki mielonych migdałów
- 3/4 szklanki mąki ryżowej
- 1/4 szklanki mąki kukurydzianej
- mały kubeczek jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- 5 łyżek roztopionego masła lub oleju kokosowego
- łyżka miodu
- łyżeczka sody oczyszczonej
1. Mąki mieszamy ze sobą, z mielonymi migdałami oraz sodą.
2. Jogurt mieszamy z jajkami, tłuszczem oraz miodem.
3. Całość łączymy i mieszamy, powinniśmy otrzymać dość gęstą masę.
4. Smażymy na rozgrzanej patelni na złocisty kolor.
5. Podajemy z owocami, jogurtem lub syropem klonowym.
Sos z malin to zamrożone maliny, które podgrzałam razem z łyżką miodu.
po prostu pycha!
Wygląda pysznie!!! :)))
Wygląda pysznie. Koniecznie muszę takie zrobić Frankowi :)
Pięknie wyglądają, a użycie tych mąk bez wątpienia zapewniło im wspaniały smak.
Mniam, cudowności! Ależ mi apetytu narobiłaś;)
o, akurat bym zjadła jakieś fajne placki na śniadanie, machnę sobie jutro! :)
Pysznie jak zawsze.