Jeszcze kilka godzin i nasz salon wypełni się ludźmi. Znów będziemy się śmiać aż do bólu brzucha, znów będziemy nadrabiać opowieści z ostatnich tygodni, wyjmiemy ulubione gry towarzyskie, a w tym wszystkim na stole będzie stało, jak zawsze, za dużo jedzenia. Tym razem menu szykuję znów w połowie wegańskie, tak aby każdy z gości znalazł coś dla siebie. Oczywiście ciasto też musi być – marchewkowe z bitą śmietaną bazującą na mleku kokosowym. Pięknie pachnie, ale po wyjęciu z pieca zaczyna opadać. I opadać – no cóż, jednak dostosowanie przepisu na jajkach do wersji wegańskiej z dolaniem większej ilości mleka ryżowego to jednak nie taka prosta sprawa, ale na szczęście ciasto (mimo urody nieco zakalcowatej) dalej smakuje dobrze. Czas na śmietanę i kolejne rozczarowanie, bo mleczko kokosowe chyba jakieś kiepskie – nie oddzielił się tłuszcz od wody kokosowej po trzymaniu w lodówce! Ratuję ile mogę i kremu starcza na połowę ciasta. Ech, trudno, nigdy nie mogę się czuć zbyt pewnie w kuchni. Nawet smaczne, więc nie jest źle.
Zaraz po cieście marchewkowym wrzucam sernik do pieca – L. ostatnio sugerował, że mogłabym wykorzystać resztę sera, która stoi w lodówce. Akurat starczy na malutką blaszkę, a sernik robi się przecież błyskawicznie, więc będzie na niedzielę. Jeszcze na szybko kręcę bezę, co prawda z cukrem kryształem, ale jak nie wyjdzie to trudno.
W trakcie pieczenia aż nie wierzę oczom, kiedy widzę jak beza rośnie. Po wyciągnięciu szybko biegnę zrobić zdjęcia, bo sernik wyszedł piękny. Po spróbowaniu się rozpływam i już wiem, że chociaż trochę musi się znaleźć na stole dla gości, a wieczorem okazuje się być hitem. Szkoda tylko, że nie miałam więcej sera, ale wiem, że w najbliższym czasie będzie to często powtarzany przepis.
Składniki na blachę 16cm (na dużą, 26 składniki tutaj, bezę zrobiłabym z 3-4 jaj, zależnie jak wysoką chcecie):
- 70 g herbatników
- 5 dag masła
- 0,5-0,6 kg twarogu (u mnie tradycyjnie Piątnica)
- jajko i dwa żółtka (białka zostawiam do bezy)
- 1/3 – 1/2 szklanki cukru (ja tradycyjnie sypnęłam “na oko” i sprawdzałam smak masy)
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 2 białka
- 120 g cukru (ja najbardziej lubię drobny do wypieków zmieszany z pudrem do bezy, ale tym razem i zwykł kryształ był ok)
- pół łyżeczki soku z cytryny
- mała łyżeczka mąki ziemniaczanej
łohoho, chętnie bym wpadła na marchewkowe <3 a sernik wyszedł perfekcyjnie! :)
udanego wieczoru :*
Nie, no wygląda fantastycznie! Z pewnością był pyszny :)
Pyszności… Nic, tylko monitor lizać ;-)
Kocham sernik. Kocham bezy. Kocham to połączenie ;)