Lipiec był i nagle się skończył. Nie wiem gdzie uciekł kolejny miesiąc – mam wrażenie, że czas leci przez palce, a mniejsza liczba zdjęć na instagramie czy fanpage’u zdecydowanie to potwierdzają.
Nocowanie na łódce/Mini beziki/Ulubiony deser ;)
Najlepsze lody!/Letnia miłość/Warszawa tuż po burzy
Takie zachody mogę oglądać codziennie/Pyszna Pavlova/Prosty, letni obiad
Pavlova bezustannie budzi mój zachwyt :)
Jak zawsze przyjemnie pyszny mix ;)
Mniejsza liczba zdjęć potwierdza, że bez Instagramu, FB czy blogów, też można żyć.